Po medale do Lublina

Jej filarami będą oczywiście Paweł Korzeniowski i Radosław Kawęcki.O tym, jak wiele znaczą dla AZS AWF Warszawa, świadczą chociażby statystyki ostatnich zawodów o mistrzostwo kraju. Podczas tegorocznych, głównych MP na basenie 50-metrowym ekipa AZS zdobyła 15 medali (w tym 6 złotych), z czego ponad połowę wywalczyli do spółki Kawęcki i Korzeniowski. Rok temu na zimowych MP w Ostrowcu Św. medali dla klubu było 13 - w tym 6 złotych wywalczonych przez ww. duet. W Olsztynie latem 2014 r. AZS zgromadził 11 krążków (w tym 4 złote), a sam Korzeniowski na podium stawał czterokrotnie (wtedy Kawęcki jeszcze nie pływał w barwach akademików).

Teraz obydwaj gwiazdorzy zapowiadają zdobycie kolejnych krążków mistrzostw Polski i pewnie żaden z nich nie wie, które to będą w ich dorobku. Na podium krajowych zawodów stają bowiem zawsze. Różnica w stosunku do poprzednich sezonów jest jednak teraz taka, że o ile dla jednego złote medale nie powinny być dużym wyzwaniem, to drugi nie będzie miał łatwego zadania.


Kawęcki już od dawna na każdej dużej imprezie triumfuje. Rok temu w mistrzostwach świata na krótkim basenie w Katarze obronił złoto i zdobył srebro, a w tym roku na długim basenie w Kazaniu został wicemistrzem. Na zakończonych kilka dni temu mistrzostwach Europy w Izraelu wygrał na 100 m i po raz kolejny na 200 m stylem grzbietowym. Powtórzył tym samym osiągnięcie ze Szczecina, gdzie triumfował na obydwu dystansach w 2011 roku. Dołączył jednocześnie do elitarnego grona pływaków, którzy tę samą konkurencję wygrali podczas czterech kolejnych mistrzostw. Niewiele zapowiada, by seria jego zwycięstw miała zostać przerwana. Już teraz możemy więc z nadzieją spoglądać w stronę igrzysk w Rio i z dużą pewnością na najbliższe zawody w Lublinie.


„Korzeń" w Katarze zdobył brąz na 200 m motylkiem, a z Kazania wrócił nie tylko bez miejsca na podium, ale jeszcze z poważną kontuzją, której doznał... po zakończeniu imprezy. - Poślizgnąłem się i upadłem niefortunnie na łokieć. To było zwichnięcie barku, a ramię trzymały tylko mięśnie. Na szczęście wszystko udało się naprawić. Po tak poważnej kontuzji do zdrowia wraca się w pół roku, a mi się udało po niecałych trzech miesiącach - komentował Paweł, który po długiej przerwie wystąpił niedawno w Grand Prix w Poznaniu i zrezygnował z wyjazdu na mistrzostwa Europy. Czy na mistrzostwach Polski odzyska dawną formę? To jest zagadka.
W Lublinie, do którego pływackie mistrzostwa kraju wracają po blisko... 40 latach, ma paść wiele dobrych rezultatów. Basen Aqua Lublin jest bardzo głęboki i czasy w nim uzyskiwane są lepsze niż na innych obiektach. Motywacją będzie także możliwość zdobywania kwalifikacji na przyszłoroczne mistrzostwa Europy w Londynie, gdzie z kolei toczyć się już będzie walka o przepustki do Rio. Organizatorzy zapowiadają ponadto specjalne premie za pobicie rekordu Polski.


Obok Kawęckiego i Korzeniowskiego powalczą o nie m.in. specjalizująca się w stylu klasycznym Weronika Paluszek, która w letnich MP zdobyła złoto i srebro, oraz Paulina Sikora, która od lat nie schodzi z podium 200 m stylem motylkowym, ale nie udaje jej się wygrać. 


Nad liczącą 25 osób ekipą czuwać będzie trenerski duet Paweł Słomiński - Robert Białecki. Obydwaj zgodnie twierdzą, że w Lublinie AZS AWF Warszawa znów pokaże swoją siłę. - Mocno liczymy na męskie sztafety oraz na żeńską sztafetę 4 x 200 m stylem dowolnym. Powinno być dobrze - krótko ocenił szanse trener Słomiński. 

Trzymamy kciuki!

data publikacji: 2015.12.16